środa, 5 lipca 2017

RAMKA

Czasem jest nam szkoda rozstać się z bibelotami z dzieciństwa lub po prostu gromadzimy różne przedmioty, które po latach nie wiadomo nawet skąd i dlaczego się u nas znalazły. Albo, i to chyba najgorsza z możliwych wersji, dostajemy coś w prezencie, do końca nam się ta rzecz nie podoba i w zasadzie nie wiadomo co z nią zrobić. 

Wśród moich "rupieci" znalazła się taka oto dziecięca ramka. Dodatkowo bez szkła - taka prosta i kolorowa.


Czy ładna? Nie wiem, nie mnie to oceniać. 

Lecz ja postanowiłam ją nieco odświeżyć, tak po mojemu.


I jak?
Lepiej trochę?

Dodam tylko, że drewniane tulipany to pamiątka sprzed wielu lat z Zakopanego. Do tej pory zazwyczaj stanowiły ozdobę jakiegoś flakoniku czy wazonu, ale w tej wersji też mi się już znudziły. 

Zdjecia natomiast zostały cyknięte instaxem na jednym z wesel. Nie znalazly swojego miejsca w żadnym albumie, tylko tymczasowo oparte były luźno o ścianę. Udało mi się więc znaleźć na nie odpowiednie miejsce.